Skip to contentSkip to main navigation Skip to footer

Ćwiczenia OSP Kaszyce Wielkie – czerwiec 2025

Czerwiec 2025 – szkolenie, które pokazało siłę zespołu i ducha służby

W czerwcowy piątek, dokładnie 20 czerwca 2025 roku, nasza jednostka OSP Kaszyce Wielkie zorganizowała kolejne cykliczne ćwiczenia strażackie, które tym razem przerosły oczekiwania wielu uczestników. Dwustopniowy scenariusz, przygotowany przez nowego dowódcę, był nie tylko sprawdzianem umiejętności i reakcji pod presją, ale również lekcją odpowiedzialności, współpracy i… zaufania.

Nowa strategia szkoleniowa zakłada organizację ćwiczeń raz w miesiącu, z wykorzystaniem elementów kwalifikowanej pierwszej pomocy (KPP), taktyki bojowej oraz realistycznych scenariuszy, które mają jak najwierniej odwzorować potencjalne działania ratownicze w terenie.


Scenariusz I – wypadek drogowy, poszkodowany poza pojazdem i pożar komory silnika

Ćwiczenia rozpoczęły się nagłym zgłoszeniem przez radio – takim, które każdego dnia może wpłynąć do jednostki. Szybkie zorganizowanie się, wyjazd alarmowy i kontakt z dyżurnym pozwoliły nam sprawnie dotrzeć na miejsce. Tym razem symulacja zakładała zderzenie dwóch samochodów osobowych na bocznej drodze, niedaleko pola i przydrożnych zarośli.

Po przyjeździe na miejsce natknęliśmy się na poważnie uszkodzony pojazd z widocznymi wgnieceniami z przodu i rozbitym reflektorem. Tuż obok, kilkanaście metrów dalej, znajdował się drugi samochód – z jego maski zaczynał wydobywać się dym. Szybko rozpoznaliśmy, że w komorze silnika rozpoczął się proces tlenia, który z każdą sekundą mógł przerodzić się w pełny pożar.

Działaliśmy natychmiast. Po zabezpieczeniu terenu i zatrzymaniu ruchu w obu kierunkach, strażacy podeszli do pojazdu. W pierwszej kolejności, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, odcięto zasilanie – silnik został wyłączony, a zapłon odcięty. Dzięki temu ograniczono ryzyko rozprzestrzenienia się ognia. Następnie, bardzo ostrożnie uchylono maskę – nie całkowicie, ale tylko na tyle, by umożliwić działania gaśnicze bez doprowadzania gwałtownego strumienia powietrza do płomieni.

Zastosowano standardową gaśnicę proszkową ABC, kierując jej strumień bezpośrednio do źródła ognia. Proszek skutecznie odciął tlen i stłumił płomienie wewnątrz komory silnika. Po całkowitym ugaszeniu, by zapobiec ewentualnemu ponownemu zapłonowi, rozpoczęto chłodzenie miejsca pożaru. Dodatkowo sprawdzono instalację elektryczną i – zgodnie z procedurami – odłączono akumulator, aby zminimalizować ryzyko zwarcia.

Równolegle z akcją gaśniczą trwały działania ratunkowe. Jeden z poszkodowanych został odnaleziony poza pojazdem – leżał w rowie kilkanaście metrów od miejsca wypadku. Był przytomny, ale roztrzęsiony i wyraźnie obolały. Poinformował nas, że nie był sam – w aucie znajdował się jeszcze jeden pasażer, który po zderzeniu uciekł z miejsca wypadku.

Natychmiast utworzono zespół poszukiwawczy. Strażacy rozpoczęli przeczesywanie terenu – zarośli, pola, okolicznych dróżek – zachowując ciszę i nasłuchując wszelkich dźwięków, które mogłyby zdradzić obecność poszukiwanej osoby. Po kilku minutach udało się odnaleźć pozoranta – ukrytego w rowie, zaaranżowanego na osobę nieprzytomną, ale oddychającą. Udzielono mu pierwszej pomocy i zabezpieczono do momentu „przekazania” służbom medycznym.

To ćwiczenie pokazało, jak ważna jest koordynacja działań i trzymanie się procedur – nie tylko w zakresie ratownictwa medycznego, ale także podczas gaszenia pojazdów. Każda sekunda mogła mieć znaczenie, a nawet najmniejsze odstępstwo od zasad mogło doprowadzić do eskalacji sytuacji. Strażacy działali profesjonalnie, zachowując spokój, podział ról i pełne skupienie – tak, jakby to była prawdziwa akcja. I o to właśnie chodziło.


Scenariusz II – pożar balotów słomy i zabezpieczanie gospodarstwa

Kiedy wszyscy strażacy uznali, że ćwiczenia dobiegły końca, a napięcie po symulacji wypadku drogowego zaczęło już powoli opadać, dowódca przekazał nowe zgłoszenie przez radio. Tym razem chodziło o pożar balotów słomy zlokalizowanych przy budynkach gospodarczych na obrzeżach miejscowości.

Choć było to tylko ćwiczenie, reakcje były zupełnie naturalne – lekkie zdziwienie, szybka mobilizacja, błyskawiczne odwrócenie uwagi z „omówienia poprzedniego etapu” na nowe realne zagrożenie. W ułamku sekundy cała jednostka była z powrotem na nogach, gotowa do działania.

Po przyjeździe na miejsce strażacy zastali scenę, która mogłaby wydarzyć się naprawdę: dym unoszący się nad balotami, podejrzanie „rozpalony” teren tuż przy drewnianej szopie, niepokojąco blisko gospodarstwa, w którym znajdował się zarówno inwentarz, jak i maszyny rolnicze.


Szybkie rozpoznanie i podział ról

Dowódca natychmiast zarządził podział zadań. Pierwsza rota rozwinęła linię gaśniczą i przystąpiła do zabezpieczenia ogniska pożaru. Ustalono strefę zagrożenia oraz oceniono ryzyko rozprzestrzenienia się ognia na zabudowania gospodarcze – drewniana konstrukcja budynku mieszkalnego i bliskość łatwopalnych materiałów (deski, siano, słoma) nadawały ćwiczeniu bardzo realistyczny i wymagający charakter.

Druga rota otrzymała zadanie zabezpieczenia tyłów, stworzenia drugiego punktu zasilania oraz organizacji działań ratowniczo-ewakuacyjnych – zakładając, że w środku mogą znajdować się zwierzęta gospodarskie.

Równolegle rozpoczęto wywiad z właścicielem gospodarstwa, którego rolę odegrał jeden z naszych druhów – doskonale wcielając się w osobę spanikowaną, zdezorientowaną, ale jednocześnie przekazującą ważne informacje. Ta interakcja pozwoliła ćwiczyć umiejętności komunikacyjne i wyciąganie kluczowych danych w stresujących warunkach – czego często nie uczą żadne podręczniki.


Pożar pod kontrolą, ale sytuacja się zmienia

Ćwiczenia nabrały tempa, gdy dowódca zarządził „zmienną sytuację” – symulowany wiatr miał przemieścić ogień w kierunku stodoły. To była próba dla całego zespołu – błyskawiczne przeorganizowanie działań, przerzucenie sił i środków, uruchomienie zapasowego ujęcia wody.

Dodatkowo pojawił się element psychologiczny – właściciel poinformował, że w jednym z budynków znajduje się cenny sprzęt oraz butla z gazem. To wymusiło natychmiastowe zabezpieczenie miejsca, ewakuację „potencjalnie niebezpiecznych” elementów oraz zwiększenie czujności całej grupy.

Dzięki sprawnemu dowodzeniu, elastyczności i pełnemu zaangażowaniu wszystkich uczestników, akcję udało się zakończyć sukcesem – „ogień” został ugaszony, teren zabezpieczony, a strażacy wykazali się pełną gotowością bojową.


Dlaczego ten etap był tak ważny?

Ten scenariusz był testem nie tylko umiejętności technicznych, ale również odporności psychicznej. Był sprawdzianem zachowania w warunkach nieoczekiwanej zmiany – po wcześniejszym zmęczeniu i rozluźnieniu po pierwszej akcji.

Właśnie takie symulacje uczą nas, że prawdziwe zagrożenia rzadko przychodzą „wygodnie” – często pojawiają się znienacka, bez zapowiedzi, kiedy myślimy, że najgorsze już za nami. To właśnie wtedy liczy się przygotowanie, automatyzm, współpraca i liderzy, którzy potrafią dostrzec więcej niż tylko to, co widać na pierwszy rzut oka.


Wnioski i podsumowanie

Omówienie ćwiczenia było równie ważne, co jego przeprowadzenie. Każdy z uczestników miał okazję podzielić się swoimi wrażeniami, wskazać trudności, które zauważył, i zaproponować rozwiązania. Tego typu refleksje nie tylko wzmacniają zespół, ale pomagają w budowaniu lepszych, sprawniejszych i bezpieczniejszych procedur działania.

Ćwiczenia strażackie takie jak ten scenariusz z pożarem balotów słomy nie są tylko obowiązkiem – to prawdziwa inwestycja w gotowość, rozwój i życie ludzkie.


Omówienie i refleksja – jesteśmy gotowi na więcej

Po zakończeniu obu etapów nadszedł czas na podsumowanie. Dowódca jednostki skrupulatnie omówił wszystkie działania – zarówno te wykonane wzorowo, jak i te, które warto jeszcze poprawić. Kluczowym wnioskiem była konieczność ciągłego ćwiczenia w realistycznych warunkach, ponieważ to właśnie one pozwalają wytrenować nie tylko technikę, ale też intuicję i odporność psychiczną.

Ćwiczenia te pokazały, że jako jednostka nie tylko potrafimy działać skutecznie, ale również stale się rozwijamy. Każdy z nas – niezależnie od doświadczenia – czegoś się nauczył i coś przekazał innym.


Chcesz do nas dołączyć? Nadchodzą dni otwarte!

Co ważne, te ćwiczenia zainspirowały nas do kolejnego kroku. Już wkrótce planujemy dni otwarte dla wszystkich, którzy chcieliby dołączyć do naszej jednostki OSP Kaszyce Wielkie. Jeśli marzyłeś o służbie, chcesz się rozwijać, przejść kurs KPP lub po prostu być częścią silnej drużyny – to idealny moment.

Niezależnie od wieku, płci czy doświadczenia – jeśli masz w sobie zapał do pomagania innym i chcesz działać lokalnie, oraz jesteś w stanie poświęcić jedna sobotę w miesiącu na ćwiczenia i zebrania to zrobimy wszystko, aby Cię wesprzeć i przeszkolić. O terminie dni otwartych poinformujemy już niebawem na naszej stronie i Facebooku.


Widzimy się 28 czerwca na Pikniku Rodzinnym!

Już niedługo, bo 28 czerwca 2025 roku, odbędzie się nasz Piknik Rodzinny w Kaszycach Wielkich, na który serdecznie zapraszamy całe rodziny. Będzie to doskonała okazja, by nas lepiej poznać, porozmawiać, zobaczyć sprzęt i poczuć atmosferę strażackiego braterstwa.

Zabierz dzieci, znajomych i dobry humor – do zobaczenia!

Podoba Ci się to co czytasz? Pomóż nam i udostępnij: